Darren od niedawna jest singlem, który próbuje ułożyć sobie życie po rozstaniu. Pewnego dnia zaczyna podsłuchiwać parę swoich przystojnych sąsiadów z góry. Ich związek wydaje się być idealny do czasu, gdy Darren zaczyna podejrzewać, że jeden z nich zdradza drugiego.
Z jednej strony przywódcy krajów oraz religijne autorytety protestują, gdy w panafrykańskiej wersji popularnego show "Big Brother Africa" pokazywane były rozbierane sceny. Z drugiej nikogo nie dziwi, że politycy z pierwszych stron gazet praktykują erotyczne zasady wpojone przez swych przodków. Mimo wszystko to właśnie m.in. seksualne Scenes from a Gay Marriage, USA (2012)Oryginalny tytuł: Scenes from a Gay Marriage Reżyseria: Matt Riddlehoover Występują: Matt Riddlehoover, Carson Nicely, Cliff Burr Ocena 0/5 (Głosów: 0) 5 1 Darren od niedawna jest singlem, który próbuje ułożyć sobie życie po rozstaniu. Darren od niedawna jest singlem, który próbuje ułożyć sobie życie po rozstaniu. Pewnego dnia zaczyna podsłuchiwać parę swoich przystojnych sąsiadów z góry. Ich związek wydaje się być idealny do czasu, gdy Darren zaczyna podejrzewać, że jeden z nich zdradza drugiego.„Sceny z gejowskiego małżeństwa” to kameralna komedia twórcy takich filmów jak „Wszystko jest możliwe" i „West Hollywood Motel”. Lekki humor w stylu Woody'ego Allena i trochę życiowych refleksji na temat monogamii. Od 2004 r., gdy Michael Howard zezwolił posłom na głosowanie w sprawie związków cywilnych zgodnie z własnym sumieniem, w Partii Konserwatywnej rozpoczęła się przebudowa: z jednej strony chodziło o zachowanie neoliberalnej spuścizny thatcheryzmu, a z drugiej dążono do oddzielenia od społecznego konserwatyzmu.FilmMore Scenes from a Gay Marriage20141 godz. 10 min. {"id":"715156","linkUrl":"/film/Wi%C4%99cej+scen+z+gejowskiego+ma%C5%82%C5%BCe%C5%84stwa-2014-715156","alt":"Więcej scen z gejowskiego małżeństwa","imgUrl":" Darren i Joe są ze sobą od dwóch lat i wydaje się, że tworzą razem udany związek. Wszystko się zmienia, kiedy były chłopak Darrena robi film o początkach ich znajomości.... więcejTen film nie ma jeszcze zarysu fabuły. {"tv":"/film/Wi%C4%99cej+scen+z+gejowskiego+ma%C5%82%C5%BCe%C5%84stwa-2014-715156/tv","cinema":"/film/Wi%C4%99cej+scen+z+gejowskiego+ma%C5%82%C5%BCe%C5%84stwa-2014-715156/showtimes/_cityName_"} {"linkA":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeA","linkB":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeB"} Darren i Joe są ze sobą od dwóch lat i wydaje się, że tworzą razem udany związek. Wszystko się zmienia, kiedy były chłopak Darrena robi film o początkach ich znajomości. Darren i Joe zaczynają zastanawiać się, czy to, co ich łączy, jest tak ekscytujące i romantyczne, jak nakręcono w Los Angeles (Kalifornia, USA) oraz Nashville (Tennessee, USA). Na razie nikt nie dodał wątku na forum tego swoich sił i podziel się być pierwszy! Dodaj wątek na forumOpisy filmu Sceny z gejowskiego małżeństwa (2012) - Darren od niedawna jest singlem, który próbuje ułożyć sobie życie po rozstaniu. Pewnego dnia zaczyna podsłuchiwać parę swoich filmweb.pl
Data utworzenia: 29 marca 2022, 10:43. „Prince Charming” to pierwsze gejowskie reality show w historii polskiej telewizji, a finał przełomowego programu został pokazany pod koniec grudnia ub. r. Nie wszyscy odbiorcy byli jednak zachwyceni, a do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpłynęły skargi na randkowe show. Czy należąca do TVN Grupy Discovery stacja TTV zostanie ukarana? "Prince Charming". Widzowie wysyłali skargi na gejowskie show TTV. KRRiT wydała decyzję w tej sprawie Foto: @iamjackjelonek / Instagram „Prince Charming” to format, w którym 13 mężczyzn rywalizowało o zdobycie serca tytułowego księcia, Jacka Jelonka. W każdym kolejnym odcinku Jelonek zabierał wybranych kandydatów na randki, jak i żegnał się z uczestnikami, z którymi nie udało mu się nawiązać bliższej relacji. Program został zrealizowany w luksusowej willi Hiszpanii, a jego prowadzącą była podróżniczka i influencerka, Agnieszka „Aggie” Lal. Zobacz również: Finał „Prince Charming” rozstrzygnięty! Wiemy, który uczestnik zdobył serce księcia Do KRRiT wpłynęła skarga na gejowskie reality show „Prince Charming” Przełomowe show w historii rodzimej telewizji wystartowało w połowie października, a zakończyło się pod koniec ub. r. Program cieszył się sporą popularnością wśród telewidzów, a średnia oglądalność premierowych odcinków "Prince Charming" w TTV wyniosła 188 tys. widzów. W listopadzie jednak do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpłynęła skarga, o czym poinformował portal Wpłynęła jedna skarga dotycząca odcinka z 2 listopada 2021 roku. Występujemy do nadawcy o materiały Za kulisami od lat się mówi o tym, że nadawcy boją się produkować programy o podobnej tematyce, o czym opowiedziała menadżerka rozrywkowych kanałów telewizyjnych: Nadawcy kanałów telewizyjnych w nieoficjalnych rozmowach od lat twierdzą, że pokazywanie programów na temat mniejszości seksualnych w Polsce jest ryzykowne. Zaraz pojawiają się skargi, które grożą karami KRRiT. Wystarczy, że pokażemy randkę dwóch gejów i już jedna czy kilka babci wysyła skargi Zobacz także Zobacz również: Finał "Prince Charming". Znajomi Jacka Jelonka próbowali go upić, by wyciągnąć od niego, kto wygrał! Jak sobie z tym radził? [WIDEO] KRRiT podjęła decyzję ws. "Prince Charming" TTV. Ukarze randkowe show? Karolina Czuczman z Zespołu Rzecznika Prasowego KRRiT przekazała w rozmowie z portalem że rada nie ukarze nadawcy "Prince Charming": Postępowanie wyjaśniające dotyczące skargi w sprawie audycji z cyklu „Prince Charming” (emisja: TTV, 2 listopada 2021 r.) zakończyło się i nie wykazało naruszenia przez nadawcę przepisów ustawy o radiofonii i telewizji. Audycja nie zawierała treści zagrażających rozwojowi widzów w wieku powyżej 16 lat (w tym scen przemocy, seksu czy wulgaryzmów) KRRiT badała także, czy program zachęca do zawarcia małżeństwa homoseksualnego, które w polskim systemie prawnym nie funkcjonuje. Rada stwierdziła jednak, że randkowe show nie promuje małżeństw jednopłciowych: KRRiT w swojej analizie uwzględniła fakt, że scenariusz audycji, w przeciwieństwie do takich produkcji emitowanych w polskich programach telewizyjnych, jak „Kawaler do wzięcia” czy „Rolnik szuka żony”, nie zawiera wątków dotyczących zachowań bohaterów, które miałyby prowadzić do sformalizowania związku i zawarcia małżeństwa, co byłoby sprzeczne z obowiązującym w Polsce prawem Co myślicie o tej sprawie? Źródło: Zobacz również: Pierwszy pocałunek w "Prince Charming". Który z uczestników zbliżył się do księcia? (tseo/bs) /2 - / Materiał prasowy „Prince Charming” to format, w którym 13 mężczyzn rywalizowało o zdobycie serca tytułowego księcia, Jacka Jelonka. W każdym kolejnym odcinku Jelonek zabierał wybranych kandydatów na randki, jak i żegnał się z uczestnikami, z którymi nie udało mu się nawiązać bliższej relacji. Program został zrealizowany w luksusowej willi Hiszpanii, a jego prowadzącą była podróżniczka i influencerka, Agnieszka „Aggie” Lal. /2 @iamjackjelonek / Instagram Przełomowe show w historii rodzimej telewizji wystartowało w połowie października, a zakończyło się pod koniec ub. r. Program cieszył się sporą popularnością wśród telewidzów, a średnia oglądalność premierowych odcinków "Prince Charming" w TTV wyniosła 188 tys. widzów. W listopadzie jednak do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpłynęła skarga, o czym poinformował portal Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:Dwukrotne zawarcie małżeństwa to nic wielkiego. W końcu „J Lo bierze ślub cały czas!”, Mówi. 13 Kobieta wyszła za mąż za Wieżę Eiffla. Ponownie idziemy z budynkami. Sądzę, że przynajmniej jest to pewien postęp, że ten jest cenionym zabytkiem narodowym. Erika La Tour Eiffel zmieniła nazwisko po ślubie z paryskim zabytkiem. Mniej niż Madonna, więcej niż Obama i Gorbaczow - poseł Janusz Palikot ostatnio wycenił swój wizerunek na 10 mln złotych. Taką sumę mógłby podobno zainkasować za występ w reklamie napoju, szamponu do włosów lub piwa. Urzędujący prezydent Stanów Zjednoczonych w ciągu roku zdołał na swoim wizerunku zarobić marne 2 mln dol., tyle bowiem wyniosły przychody ze sprzedaży jego autobiografii. Jeszcze słabiej poradził sobie Michaił Gorbaczow, były przywódca Związku Radzieckiego, który za pojawienie się w reklamie Louis Vuitton dostał, jak sam twierdzi, poniżej 1 mln dolarów. I choć według specjalistów z branży reklamowej Palikot miałby marne szanse na wyciągnięcie choćby połowy swojej stawki od reklamodawców, to trudno nie zauważyć, że świat polityki coraz śmielej wkracza na terytorium popkultury i komercji, zarezerwowane dotychczas dla gwiazd show-biznesu. W Polsce reklam z udziałem polityków na razie co prawda nie mieliśmy, ale posłowie występowali już w programie rozrywkowym TVN-u "Taniec z gwiazdami" (poseł LPR Krzysztof Bosak i posłanka Samoobrony Sandra Lewandowska), otwarcie opowiadali w mediach o życiu prywatnym (posłanka Renata Beger i były premier Kazimierz Marcinkiewicz) i pozowali do lifestylowych sesji fotograficznych (Joanna Mucha jako Lara Croft czy Wojciech Olejniczak w rozpiętej koszuli). Politycy pozazdrościli popularności celebrytom i chcą choć na chwilę ogrzać się w blasku reflektorów - nieliczni wykorzystują media, umiejętnie ocieplając tylko swój technokratyczny wizerunek. Większość jednak gubi się w celebryckim blichtrze, traci kontrolę nad spragnionymi wciąż nowych rewelacji mediami i w ten sposób naraża na śmieszność siebie i swoje otoczenie. - W przypadku politycznych wizerunków mamy obecnie do czynienia z walką dwóch modeli. Poważnego, niedostępnego męża stanu w stylu braci Kaczyńskich oraz chłopaka z sąsiedztwa, kumpla wszystkich ludzi, jakim chciałby być premier Tusk. Tabloidowe występy wielu polityków to właśnie efekt nieumiejętnego skłaniania się ku tej drugiej opcji - tłumaczy Wiesław Godzic, medioznawca. Jak ważna jest dziś umiejętność pozytywnego pokazania się w mediach, nikogo nie trzeba przekonywać. W Stanach Zjednoczonych po wygranych wyborach prezydenckich jednym z kluczowych zagadnień PR-owych jest wybór psa, który zamieszka w Białym Domu. W Polsce wizerunek nawet najbardziej niechętnych mediom polityków ocieplają w prasie rodzina i przyjaciele: posłanka Szczypińska opowiada o romantycznej przyjaźni z Jarosławem Kaczyńskim ("Wysokie Obcasy" 2006 rok), a matka braci Kaczyńskich wspomina dzień narodzin jej synów ("Viva" 1/2007). Umiejętność wiązania krawata to obecnie za mało, by polityk był dobrze postrzegany czy w ogóle dostrzegany przez media. Joanna Mucha, posłanka PO, dziś trochę żałuje sesji zdjęciowej w przebraniu Lary Croft, bohaterki filmów przygodowych i gier komputerowych. Przyznaje jednak, że sprawami merytorycznymi trudno przyciągnąć zainteresowanie prasy. - To smutne, że pilotowany przeze mnie projekt promowania profilaktyki zdrowotnej kobiet przeszedł całkiem bez echa, choć starałam się z nim zapoznać dziennikarzy, a pierwszy w mojej karierze lifestylowy wywiad i sesja komentowane były przez wszystkich. No, ale niestety, takimi prawami rządzi się świat mediów - mówi Joanna Mucha. Jej partyjny kolega, Janusz Palikot, już dawno odkrył tę prawidłowość i konsekwentnie wykorzystuje ją w promowaniu siebie i swoich przedsięwzięć. Szokowanie, wyśmiewanie i przekraczanie granic stało się wizytówką lubelskiego posła. Orężem w walce z przeciwnikami politycznymi są gadżety: sztuczny penis, pistolet, minibutelki z alkoholem, słynne "małpki" czy świński łeb. Trudno odmówić Palikotowi wirtuozerii PR-owej - jego wizerunek medialny to wypadkowa inteligencji, poczucia misji oraz silnej, nietuzinkowej osobowości posła. - Janusz Palikot nie jest postacią sztucznie wykreowaną. On po prostu jest sobą. Spraw ważnych nie umie owijać w bawełnę. Sam wymyśla, jak mają wyglądać konferencje prasowe, my jako agencja wspieramy go tylko narzędziowo - tłumaczy Anna Rosiek z agencji marketingowej Look At współpracującej z Palikotem. Ale to agencja podsunęła mu pomysł na stworzenie bloga. Dopóki był szefem komisji Przyjazne Państwo odpowiedzialnej za wychwytywanie i usuwanie absurdów w przepisach gospodarczych, zachowanie tego byłego biznesmena genialnie wpisywało się w misję przedsięwzięcia, przysparzając jednocześnie zwolenników jego partii. Według wewnętrznych badań Platformy Obywatelskiej aż 15 proc. elektoratu PO to fani lubelskiego posła. Jednak za przekraczanie granic obyczajowych, dobrego smaku czy choćby wrażliwości, w polityce się płaci. Palikot nie jest już szefem słynnej komisji. - Poseł chyba trochę się w tym wszystkim zapętlił i zwyczajnie opatrzył. Teraz już nie bardzo wiadomo, o co walczy. Wcześniej wyśmiewał absurdy, teraz zmierza w niezbyt ciekawą stronę czystej satyry na wszystko - mówi Godzic. Sam zainteresowany uważa się jednak za mistrza uprawiania nowego rodzaju polityki, tzw. pop-polityki. Taki tytuł nosi książka jego autorstwa, która w lipcu trafiła do księgarń. Do pop-polityków Palikot zalicza premiera Włoch Silvio Berlusconiego i prezydenta USA Baracka Obamę, który w tym roku znalazł się nawet na liście 100 najwyżej cenionych celebrytów według "Forbesa". W "Pop-polityce" jest wywiad rzeka Palikota z samym sobą, wyjaśniający motywy i sposób jego działania. - Dziś, po laptopie Ziobry, zdjęciach Muchy, koncie bankowym Kaczyńskiego, świńskich tyłkach i klacie Olejniczaka, gęgacze ze starej elity politycznej powinni już zrozumieć, że polityka przeszła do języka multimedialnego - tłumaczył Palikot w wywiadzie dla dziennika "Polska". Wielu już to zrozumiało, zresztą nie tylko po bliskiej Palikotowi stronie sceny politycznej. Takim politykom jak bracia Kaczyńscy czy ich spin doktorzy: Michał Kamiński, Adam Bielan i Jacek Kurski zwany bulterierem, nie trzeba dwa razy powtarzać, jak ważny jest cięty język, rzucone w odpowiednim momencie oskarżenie i łatwość występowania przed kamerą. Wystarczy jeden zgrabny bon mot lub sensacyjna informacja, żeby media przez cały dzień odmieniały przez wszystkie przypadki nazwę partii i nazwisko posła. Tak było, kiedy w czasie wyborów prezydenckich w 2005 r. Kurski opowiadał o dziadku Donalda Tuska, którego wcielono do Wehrmachtu. Co prawda za tę historię na chwilę wyrzucono go z partii, ale wkrótce tryumfalnie powrócił i został członkiem komitetu politycznego PiS-u oraz sejmowej komisji śledczej badającej naciski polityczne na służby. Jego kolejnym popisem stało się orędzie prezydenta Lecha Kaczyńskiego w sprawie traktatu lizbońskiego - w tle muzyka z serialu "Polskie drogi", migające sceny z gejowskiego ślubu i chwile politycznego tryumfu prezydenta. I znowu medialny szum na kilka dni. Choć PiS i PO politycznie się zwalczają, w kwestiach marketingu politycznego mają tych samych idoli. Kampania wyborcza Baracka Obamy tak zainspirowała posła Edgara Gosiewskiego z PiS-u, że namówił kolegów na otwarcie partyjnego serwisu społecznościowego. Co wyniknie z jego multimedialnych eksperymentów, jeszcze nie wiadomo. Wiadomo natomiast, jakie są skutki pewnego romansu. - Kochasz mnie, Kazimierz? - pyta zalotnie 28-letnia Isabel odziana w nowo kupioną różową bluzeczkę. - Bardzo - mruczy zmysłowo 50-letni Kazimierz Marcinkiewicz, były premier. Nagranie tej prywatnej wymiany zdań nie było co prawda przeznaczone do emisji, ale pracownicy londyńskiego studia TVN włączyli kamery jeszcze przed rozpoczęciem programu "Magazyn 24 godziny", a to, co udało im się uchwycić, zamieścili na portalu YouTube. Z filmiku, który do tej pory obejrzał ponad milion internautów, możemy się dowiedzieć że narzeczona byłego premiera ma fajną nową koszulkę i potrafi zadrzeć nogę obutą w kozaczki na wysokość biurka. Najgorętsza polityczna para ostatnich miesięcy zrobiła z siebie pośmiewisko. Być może nie doszłoby do tego, gdyby wcześniej Marcinkiewicz nie dopuszczał tak chętnie mediów do wydarzeń w jego życiu prywatnym. - Wykazał się totalną nieporadnością i brakiem wiedzy o funkcjonowaniu nowoczesnych mediów. Nawet celebryta, a tym bardziej aspirujący do tego miana polityk, musi wiedzieć, jakie są granice pokazywania prywatności. Dał brukowcom palec, a teraz się dziwi, że chcą całą rękę - komentuje Wiesław Godzic. Rzeczywiście, wcześniej Marcinkiewicz chętnie opowiadał o nowym związku w tabloidach i telewizji: o odejściu od żony i czworga dzieci i o tym, jak rozwijała się jego znajomość ze znacznie młodszą Isabel. Wizerunek byłego premiera to swego rodzaju novum w polskiej polityce, dotychczas bowiem żaden polityk zajmujący tak wysokie stanowisko nie zapędził się tak daleko na terytorium celebrytów i skandalistów. Była posłanka Samoobrony Renata Beger opowiadała co prawda o pożyciu z mężem, ale nigdy przy tym nie ukrywała swoich prostych, chłopskich korzeni, nie forsowała też wizerunku inteligenta konserwatysty. Nawet Andrzej Lepper, pionierski na polskiej scenie politycznej wytwór medialnego geniuszu i wsparcia spin doktorów, niechętnie mówił o życiu prywatnym. Jeszcze kilka lat temu amerykański satyryk Jay Leno wyśmiewał się z medialnych wpadek kongresmenów, twierdząc, że polityka to taki show-biznes dla brzydkich ludzi. Jego słowa powoli okazują się proroctwem. Oby tylko w przerwie na medialny lans politycy znaleźli jeszcze chwilę na pracę nad ulepszaniem państwa. pjv46.